2013.11.04// A. Luśtyk
Z okresu dzieciństwa i wczesnej młodości z pewnością czasem wspominacie, jak mama kazała zakładać na głowę czapkę, która i tak była ściągana za najbliższym rogiem. Przecież noszenie czapki było obciachem dla młodego mężczyzny, a młodej kobiecie przyklepywała misternie ułożoną fryzurę. Na szczęście dla mam, od kilku lat nakrycie głowy jest jednym z podstawowych dodatków, które świetnie uzupełniają strój. Posiadanie czegoś na głowie stało się więc niezbędnym elementem wielu jesienno-zimowych stylizacji.
Noszenie czapki to nie tylko bycie modnym. To przede wszystkim dbanie o zdrowie. Jeśli już teraz męczą was bóle głowy czy zatok – jest to efekt braku odpowiedniego zadbania o głowę w chłodne dni. Powszechnie wiadomym jest, że najwięcej ciepła tracimy przez stopy i przez głowę. Dlaczego więc nie zaszaleć i nie wybrać się na poszukiwania niebanalnych i jakże modnych grubych wełnianych skarpet, które świetnie będą komponowały się z grubą czapką?
Jeśli chodzi o nakrycia głowy, to nie trzeba się obawiać o trendy. Od kilku lat bowiem utrzymują się mniej więcej te same – niekiedy co prawda bardziej modna jest bejsbolówka a niekiedy pilotka, jednak najważniejsze jest, żeby dobrać nakrycie odpowiednio do stroju i kształtu głowy. Trudno jest więc w przypadku czapek popełnić modowe faux pas. Jest chyba tylko jeden wyjątek od tej reguły –berety noszą tylko Francuzi i tylko w filmach, które nie stronią od przedstawiania stereotypów. Prawdziwi fanatycy mody czapki noszą już od sierpnia, a pasujących do nich okularów przeciwsłonecznych nie zdejmują nawet nocą w ciemnych salach klubów. My jednak sugerujemy nieco bardziej praktyczne podejście do mody i rozpoczęcie sezonu czapkowego wraz z pierwszymi dniami astronomicznej jesieni, kiedy o poranku witają nas mgły, a wieczór wzdryga nas chłodnym powiewem.
Tyle czapek, ile głów. Na początki jesieni i zaawansowaną wiosnę można wybrać cienkie, z drobnym wzorem, z nieco wiszącym tyłem. Nie ma zasad co do kolorów. Mogą to być sportowe rażąco pomarańczowe czapki, lub delikatniejsze, bardziej stonowane, w stylu uwielbianym przez hollywoodzkie gwiazdy (w połączeniu z markowymi luźnymi t-shirtami, obcisłymi jeansami i wysokimi butami). Obecnie sprawdzą się też, najmodniejsze tej jesieni, kaszkiety. Najlepiej w odcieniach brązu, grafitu, czy szarości. Mogą być też w delikatną kratkę. Mają one nadać strojowi klimat brytyjskiej i nieco dystyngowanej wsi, co jest jedną z modniejszych stylizacji tego sezonu. Kaszkiet niestety nie będzie jednak się sprawdzał podczas niższych temperatur. Nie dajcie się jednak skusić – nie kupujcie kaszkietów, które w środku mają „praktycznie” ukryte uszy, które można wysuwać. W takiej czapce nawet Bradt Pitt wyglądałby po prostu głupio. W okresie wczesnojesiennym można pozwolić sobie także na bejsbolówkę z ciekawym nadrukiem – choćby deklarującym przynależność duchem do jakiegoś klubu piłkarskiego, jednak zostawmy to sobie na leniwe weekendy.
Kiedy robi się naprawdę mroźnie, trzeba się przerzucić na nieco cieplejsze okrycie. Mamy do wyboru kilka modowych hitów: czapkę pilotkę, która w ubiegłą zimę podbiła wszystkie sklepy, wełnianą czapkę z grubymi splotami (która może być wykończona pomponem, jeśli wykonywany zawód nie wymaga bardzo poważnego wyglądu), eleganckie kapelusze, przypominające nieco lata 20 i różnego rodzaju czapki futrzaste, do złudzenia przypominające modę rodem z rosyjskich ulic. Trzeba dodać, że futerko jest mile widziane także jako dodatek lub element i to nie tylko nakryć głowy, lecz także innych części garderoby.
Dobór tego, co pojawi się na głowie zależy już tylko od naszej wyobraźni, noszonego stroju i… temperatury. Z każdą czapką w parze pójdzie szalik, jednak nie ma takiej konieczności, aby były z tej samej pary. Dotyczy to także rękawiczek. Im większa pomysłowość w łączeniu stylów i wzorów, tym lepiej.