Jak dobrze zacząć kolejny dzień? Od dzisiejszego wieczoru!

To prosta życiowa zasada: jeśli źle zaczniesz dzień, nic go już nie uratuje. Jeśli zaczniesz go dobrze: masz o wiele większe szansę w całkiem zadowalającym stylu dobrnąć aż do jego końca. Oczywiście, że na pewne wypadki i wydarzenia nie masz wpływu. Dobrze jednak wieczorem spojrzeć w lustro i pomyśleć: „naprawdę, nie mogłem zrobić nic lepiej”. Sztuka dobrego wstawania to tak naprawdę sztuka dobrego życia. Powtarzaj sobie to za każdym razem, gdy budzik w brutalny sposób wyrywa cię ze snu. I na bogów! Nie rzucaj nim o ścianę!
Kolejny dzień zacznij od…poprzedniego wieczoru Tak naprawdę na dobry poranek możesz wpłynąć już poprzedniego wieczoru. Wystarczy, że nauczysz się planować. Po pierwsze: to właśnie wieczorem ustal, co na siebie założysz następnego dnia, przygotuj te ubrania, jeśli masz trochę czasu i energii, możesz je nawet wyprasować. Po drugie: rzeczy, które co rano zabierasz ze sobą do pracy, trzymaj w jednym miejscu. Niech się nie pałętają po całym domu i nie szarpią ci nerwów o poranku, kiedy kolejny raz nie potrafisz znaleźć kluczy czy portfela. Po trzecie: załóż terminarz. To tu, co wieczór wypisuj zadania, które powinieneś wykonać następnego dnia. Taka klarowna lista da ci rozeznanie, na jakie wyzwania musisz się przygotować, pozwoli ci rozsądnie rozplanować czas i odciąży twoje myśli. Tworzenie list to doskonały sposób na uporządkowanie planów i udowodnienie ci, że wszystko jest do ogarnięcia, a twoje obowiązki są mniej obciążające i straszne, niż ci się wydaje.
Wstawaj wcześnie i… Wyluzuj To prawdopodobnie najtrudniejszy etap „dobrego wstawania” – zwlekanie się z łóżka. Większość z nas opóźnia ten moment aż do granic możliwości, wylegując się w łóżku na długo po pierwszym alarmem bucika. Już dawno jednak udowodniono, że najlepiej wstawać tuż po pierwszym otwarciu oczu. Kolejne minuty spędzane pod kołdrą tak naprawdę niewiele dają. Świadomość, że zaraz trzeba wstać i tak psuje całą przyjemność z „dolegiwania”. Wstając wcześniej, możemy natomiast oddać się kilku praktycznym rytuałom, które pozwolą z większą swadą, dobrą energią nastroić się na cały dzień i po prostu się do niego należycie przygotować.
Bez śniadania z domu ani rusz Ile to razy słyszymy, że śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Wielu z nas wciąż nie potrafi przyjąć tego do wiadomości, z premedytacją ignorując poranne posiłki. To poważny błąd – pożywne, pełne witamin i minerałów śniadanie skutecznie wpływa na naszą aktywność w ciągu dnia i poprawia samopoczucie. No dobrze… ale skoro nie chce ci się jeść rano, czy powinieneś się do tego zmuszać? Owszem. Fakt, że nie odczuwasz porannego ssania w żołądku jest uwarunkowany tym, że po prostu przyzwyczaiłeś tego swój organizm. Dlatego teraz on nie dopomina się o należną mu porcję. Jeśli jednak zaczniesz regularnie jadać śniadania, twoje ciało szybko się z tym faktem oswoi i na stałe będzie już reagować burczeniem brzuchu wraz ze świtem.
Nie zapomnij o płynach Dobrze już od rana zacząć nawadniać swój organizm. Miły poranek to zatem nie tylko smaczna kawa, ale i szklanka wody mineralnej, kubek pożywnego, pełnego witamin, naturalnego soku czy pysznego i zdrowego mleka kokosowego. Nawet nie wiesz, jak bardzo takie małe szczególiki poranka, potrafią korzystanie działać na całe twoje ciało, mózg i samopoczucie. To znacznie lepsze niż wylegiwanie się w łóżku do ostatniej sekundy.
Czas na rozgrzewkę Oczywiście, że najlepiej by było, gdybyś przed wyjściem na uczelnię czy do pracy mobilizował się do ćwiczeń. Jeśli musisz wstawać bardzo wcześnie i bieganie o wschodzie słońca nie jest ci po drodze, postaraj się chociażby o krótką rozgrzewkę. Parę pompek, parę brzuszków, może skakanka? W ten sposób nie tylko wchodzisz w dzień z ogromnym ładunkiem energii i endorfinami buzującymi w organizmie, ale zyskujesz też poczucie mocy, a także utrzymujesz swoje ciało w dobrej kondycji. Jeśli poranne ćwiczenie wejdzie ci w nawyk, nie będziesz już potrafił się od niego odzwyczaić.
Rutyna jest w porządku Najlepszym rozwiązaniem będzie wyrobić sobie kilka porannych nawyków, które będziemy powtarzali dzień w dzień. Akurat w tym przypadku rutyna jest bowiem wskazana. Utrzymuje nas w dyscyplinie i pozwala na rozumny początek dnia, z którego w miarę możliwości eliminujemy wszystkie niechciane wypadki, przypadki i nieprzyjemności. Naucz się zatem rozpoczynać dzień zawsze tak samo – wstawaj o tej samej godzinie, po czym wejdź w rytm przyjemnych rytuałów. Przykładowo będzie to ciąg takich czynności: radio - ćwiczenia – prysznic – śniadanie – kawa – gazeta – ubranie się – wyjście z domu.
Wyglądaj i czuj się dobrze Im później wstajesz, tym masz mniej czasu, by o siebie zadbać. Do pracy wybiegasz zmięty, być może nie do końca świeży, z odstającymi kosmykami włosów i niefajnie skompletowaną garderobą. Tymczasem dobry i odświeżony wygląd to podstawa naszego samopoczucia. Im lepiej wyglądamy, tym większą czujemy moc i chęć do działania. Mamy więcej pewności siebie i życiowej energii. Dlatego warto wstawać na tyle wcześnie, by nie pominąć takich rytuałów jak kąpiel, poranne zabiegi – golenie, krem, dezodorant, balsam oraz oczywiście skompletowanie odpowiedniego zestawu ciuchów. Ponoć nieważne jest to, jak się zaczyna, ale to, jak się kończy. Mimo wszystko dobry początek daje znacznie większą gwarancję dobrego końca. Przynajmniej w codziennym życiu. Warto mieć to na uwadze!