Okulary - niezbędny element modnej stylizacji

Przed laty pokutowało kilka mitów, jednym z najbardziej znanych jest ten dotyczący okularników: słabeusze, intelektualiści, bezbronni ale inteligentni. Czteroocy, więc nie wolno ich bić. Oni z kolei z nienawiścią patrzyli na swoją drugą parę oczu i niechętnie codziennie wsuwali je na nos. Każdy grosz odkładali na laserową operację wzroku i uparcie namawiali rodziców na kupno szkieł kontaktowych. Okulary ściągali w każdej możliwej chwili. Ogłaszamy: te czasy już minęły. Nadeszła era okularników. Okulary były uznawane za symbol pewnego rodzaju słabości, niedoskonałości. Jednak moda, jak to już nie raz się okazywało, lubi takie wyzwania i odwróciła tę sytuację, rujnując istniejący przez dekady stereotyp. Okulary jako upiorna, psująca wygląd, konieczność? Nic bardziej mylnego. Ze znienawidzonej przez rzesze „protezy”, okulary stały się pożądanym i modnym gadżetem. Coraz bardziej niemodne i niemile widziane stają się soczewki, a znacznie częściej kupowane są „zerówki”, czyli specjalne okulary dla osób, które nie mają żadnej wady wzroku. Szaleństwo okularowe rozkręciło się do tego stopnia, że w niektórych krajach (np. w Chinach), zaczęto produkować same oprawki bez szkieł, które przecież są zbędne osobom o doskonałym wzroku. Okulary obecnie służą kilku celom: poprawieniu widzenia, wyrażaniu własnej osobowości oraz podkreśleniu stylu. „Patrzałki” powoli stają się czymś takim jak buty. Niektórzy mają ich po kilka par i dopasowują je do danego stroju. Inni z kolei traktują okulary jako wizualizację swojej osobowości. Długo więc szukają tej idealnej, perfekcyjnej i unikalnej pary, na którą z zaciekawieniem będzie spoglądać otoczenie. Gra jest warta świeczki, przecież to właśnie twarz, a co za tym idzie okulary, są pierwszą rzeczą, na którą zwracają uwagę rozmówcy. Nie mogą więc być dobrane bez żadnego pomysłu i w pośpiechu. Źle dobrane okulary mogą zniekształcać twarz, ujmować jej urody lub zręcznie maskować wszystko to, co warte jest podkreślenia lub uwypuklenia. To, że panuje moda na ciężkie duże okulary z ciemnymi oprawkami nie oznacza, że warto w nie inwestować. Istnieje wiele małych sklepów, w których z powodzeniem można dopasowywać model do kształtu głowy, karnacji, koloru włosów i oczu oraz temperamentu. Optycy oraz okuliści coraz częściej podkreślają, że patrząc na okulary swoich pacjentów czy klientów, wiele dowiadują się o ich charakterze. Ostatnie dwa lata to złoty okres marki Ray-Ban. Każdy, kto lubi lans, obowiązkowo zaopatrzył się w okulary tej marki (lub jej podróbki, dostępne na każdym kroku). Ray-Bany opanowały ulice największych miast, uzupełniając strój wielu osób, niezależnie od wieku. Przesyt marki spowodował, że jej popularność powoli zaczęła spadać. Coraz mniejsze zainteresowanie Ray-Banami nie zmieniło jednak szału na kupowanie okularów. Nie jest bowiem wyjściem kupić to, co znajduje się w każdym sklepie czy sieciówce, sztuką jest odnaleźć tę jedyną, najlepiej dopasowaną parę. Modne stały się np. okulary z lat ’60 i ’70. Powstają sklepy, które specjalizują się w wyszukiwaniu konkretnego, upragnionego modelu. Sprzedawcy takich unikalnych okularów, które zwykle występują w jednym lub kilku egzemplarzach, znają doskonale ich historię i przeprowadzają przez nią klientów. Kupowanie „patrzałków” stało się więc kupowaniem intymnego gadżetu, ważniejszego niż biżuteria lub ubrania, ponieważ codziennie znajduje się w najbardziej widocznym miejscu ciała. Okulary zyskały duszę. Ceny okularów wahają się – tak jak ceny wszystkiego. Można kupić cinquecento, można kupić porsche. Wszystko zależy od tego, jakim dysponuje się budżetem i jak często trzeba zmieniać szkła, czy też naprawiać zniszczone oprawki. Pewnym jest jednak, że okulary może mieć każdy, istnieje tak wiele modeli, że prędzej czy później uda się któryś dopasować do niesfornej głowy. Czasem okulary wydają się wręcz niezbędne, wiele osób wygląda tak, jakby wręcz urodziło się po to, by nosić coś na nosie. Okulary mogą całkowicie zmieniać wygląd właściciela, co umożliwia zabawy stylem. Mogą dodawać uroku, inteligencji, powagi, śmieszności… możliwości jest wiele. Nie pozostaje więc nic innego, jak włączenie okularów do codziennej garderoby!