2011.10.08// A. Hoder
Ludzie, którzy szukają silnych bodźców seksualnych, we współczesnym świecie nie muszą się wiele natrudzić. Różnego rodzaju kluby erotyczne, sex shopy, prywatne spotkania swingersów - to tylko kilka możliwości wyboru. Do tej listy obecnie możemy dodać kolejną pozycję, mianowicie seksturystykę.
Seksturystyka to rodzaj wycieczki, podróży o stricte seksualnym podtekście. Początkowo turyści z Polski musieli sami dbać o seksualne atrakcje na wczasach. Znane są wyjazdy Polek do Egiptu po wakacyjną przygodę. Dziś nie musimy martwić się już o nic. Jeśli mamy ochotę na erotyczną wycieczkę wystarczy zgłosić się do odpowiedniego biura podróży.
Wachlarz ofert proponowanych przez takie biura podróży jest dosyć szeroki, ale co ważniejsze cały czas się rozwija. Obecnie możemy wybrać się na przykład na kilkudniowy wyjazd do Francji czy Hiszpanii na imprezę dla swingersów. Możemy również pojechać na kilkutygodniowy wyjazd do sekshotelu na Jamajce. Możliwości jest wiele.
Przeczytaj także: Swingers, poliamoria, czyli kocham Ciebie… i Ciebie… i jeszcze Ciebie… »Trzeba jednak zaznaczyć, że wyjazdy takie do tanich nie należą. Nie znajdziemy również promocyjnych ofert typu „last minute”. Za dwutygodniowy pobyt w sekshotelu na Jamajce musimy wydać około 3 000 dolarów. W cenę wliczone zostały przelot samolotem, noclegi i trzy posiłki dziennie. Do każdego posiłku gratis dodawane są napoje w tym, także alkoholowe.
W takim hotelu obowiązuje tak zwany „free service”. Goście - jak wszyscy turyści - korzystają z dobrodziejstw hotelu to jest z basenu, sauny, darmowych posiłków czy Spa, z tą tylko różnicą, że mogą chodzi po obiekcie nago i zapraszać do „zabawy” kogo i kiedy chcą. Zasada jest tylko jedna: nic na siłę! Druga osoba musi wyrazić zgodę na jakikolwiek fizyczny kontakt.
W specjalnych pokojach można również obserwować pary, które uprawiają seks. W roli "aktorów" występują miejscowi. Za opłatą można sugerować im co w danej chwili mają zrobić. Komu byłoby mało takich atrakcji, może zaprosić do pokoju panią lub pana, który odpowiadałby zapotrzebowaniu. Obsługa hotelowa, oczywiście za odpowiednią cenę jest w stanie spełnić każdą fanaberię swoich gości.
Za mniejsze pieniądze, około 2 500 złotych, możemy wybrać się na siedmiodniowe „Sex party Costa del Sol”. Jest to impreza dla 12 osób (6 kobiet i 6 mężczyzn) zorganizowana przez biuro podróży. W Hiszpanii również obowiązuje zasada „free service”. „Tutaj możesz, jeśli chcesz spędzić miło czas z ludźmi tej samej mentalności, bez żadnych ograniczeń....Wszystko co musisz robić to relaks i zabawa…” - reklamuje swoją ofertę biuro.
Seksturystyka już długo funkcjonuje na zachodzie i cieszy się sporym powodzeniem. Co ciekawe w Polsce również zainteresowanie jest duże tyle, że „ nie wszyscy mają na tyle odwagi żeby zdecydować się na taki wyjazd” - twierdzi przedstawicielka jednego z biur podróży. Co jest najważniejsze firmy te swoim klientom zapewniają stuprocentową dyskrecję.
Zmienia się powoli polska mentalność. Przełamywane zostają tematy, do niedawna uznawane za tabu, nagości, fizyczności czy seksu. Rewolucja obyczajowa prowadzi do tego, że ludzie są coraz bardziej odważni, śmielsi i głodni seksualnych doświadczeń. Dzięki takim ofertom nowych biur podróży spełnienie swoich seksualnych fantazji stanie się po prostu prostsze.