2014.05.17// D. Jędrzejewska
Czy faceci mają kompleksy? Zwykle zakompleksienie przypisuje się kobietom. To one nie potrafią pogodzić się z niedostatkami swojego wyglądu nawet jeżeli prezentują się świetnie. Ich życie to w pewnej części wieczna batalia o udoskonalenie siebie. Faceci wydają się mniej skomplikowani. Jeśli wyglądają świetnie, nie kryją swojej pewności siebie. Jeżeli daleko im do ideału, nie mają zamiaru zaprzątać sobie tym głowy. Czyżby?
Świat się zmienia. Dobry wygląd jako pożądana cecha wcale nie traci na wartości, ale wciąż zyskuje. To powoduje niemałą presję także wśród mężczyzn. Atakowani z każdej strony bodźcami, które generują wizję ideału mężczyzny z gęstą czupryną i sześciopakiem na brzuchu, nie pozostaje niezauważony. Dodatkowo kobiety stają się coraz bardziej wymagające. Brzuchaci mężczyźni są coraz rzadziej przez nie dostrzegani, a paradoksalnie – ze względu na współczesny tryb życia – jest ich coraz więcej. Faceci czują się obarczeni obowiązkiem pakowania na siłowni, uprawiania sportu i doskonalenia swojego ciała. Z kolei niezdrowy tryb życia z kebabem w ręku jest coraz bardziej piętnowany przez społeczeństwo, w którym od jakiegoś czasu zdrowy tryb życia stał się niebywale modny.
Męska społeczność podąża więc w dwóch kierunkach. Z jednej strony procent facetów otyłych lub z nadwagą wciąż rośnie. Z drugiej z kolei, jest coraz więcej panów wysportowanych i chwalących się pięknym bicepsem. Ci natomiast powoli zaczynają kuć w oczy tych, którzy nie mają w sobie tyle samozaparcia, by o siebie zadbać. Według badań przeprowadzonych jakiś czas temu przez BodyCareClinic zaledwie 11 proc. mężczyzn w Polsce jest w 100 proc. zadowolonych ze swojego wyglądu. U kobiet odsetek ten wynosi 7 proc. Do kompleksów natomiast skłonnych jest się przyznać 53 proc., z kolei 36 proc. nie chce o nich w ogóle rozmawiać. Jakie więc kompleksy polscy mężczyźni mają najczęściej?
Wielki brzuchTo nie tylko największy kompleks przedstawicieli męskiej płci, ale i epidemia. Ogromny brzuch to oczywiście „zasługa” używek i przekąsek, które faceci uwielbiają najbardziej. Tłusto, niezdrowo i przepijając piwem – oto prosty przepis na ogromny brzuchol. Panom często trudno jest zrezygnować z cheeseburgera, grillowanej kiełbachy i ulubionego browarka co wieczór. Dodajmy do tego brak ruchu, a z sylwetki Apolla nic nie będzie. Mimo że panowie krzywdę robią sobie sami, to z utęsknieniem zerkają na brzuchy facetów (w szczególności gwiazd filmowych typu Jason Statham), którym się udało doprowadzić go do perfekcji. Sześciopak to chyba jedno z najczęstszych męskich pragnień.
ZębyZ zębami sprawa jest prosta. Wielu panów za czasów młodości w ogóle nie myślało o swoim uzębieniu. Gdy wreszcie, wchodząc w dojrzałość, zaczęło im na nim zależeć, zaniedbań okazywało się tak dużo, że walka z nimi wymagała żelaznej konsekwencji. A któż lubi chodzić do dentysty? Odkładanie kolejnych wizyt, udawanie, że problemu nie ma, a potem ogromny żal, że nie pomyślało się wcześniej – to dość popularny schemat wśród przedstawicieli dojrzalszych pokoleń. Szczęśliwie młode pokolenia są już skuteczniej przyuczane do regularnych wizyt u lekarzy, także stomatologów.
ŁysienieNajbardziej denerwującym aspektem łysienia jest to, że nie ma się na nie wpływu. Owszem, drogerie i apteki podsuwają różne rozwiązania, ale czy ktokolwiek odnotował po nich jakieś naprawdę widoczne skutki? Pozostaje przeszczep. Czyli niewiele. Na sylwetkę da się wpłynąć. Zęby da się naprawić. Z łysą głową trudno zrobić cokolwiek. Gdy włosy zaczynają wypadać, panowie stają w obliczu kryzysu swojej atrakcyjności. Niestety nie do każdego przemawia fakt, że jeśli ciało będzie zadbane i twarz odpowiednio pielęgnowana, łysa głowa nie zaszkodzi wizerunkowi.
Twarz? Co ciekawe mężczyźni rzadko mają kompleksy dotyczące swojej urody. To, co najbardziej dręczy panie (czyli twarz, „czy jestem ładna?”), facetom z reguły nie zaprząta uwagi. Mężczyźni zdecydowanie rzadziej przejmują się również zmarszczkami. Ma to swoją przyczynę. Łatwiej jest przecież zbudować kanon piękna kobiecego niż męskiego. Paniom często podobają się tzw. „przystojni brzydale”, którzy mimo nieregularnych rysów twarzy i „niemodelowej” urody stanowią autentyczny obiekt pożądania. Kobiety „brzydale” prezentują się już mniej atrakcyjnie. Zmarszczki także mniej „przeszkadzają” męskiej urodzie. Pojawiają się później niż w przypadku kobiet i mniej rzucają się w oczy. Często zamiast ujmować uroku, dodają charakteru. Mężczyźni rzadziej też skupiają się na takich defektach swojego wyglądu, jak krzywe nogi czy za duże (za małe) stopy. Wygląd oceniają po całokształcie. Inaczej niż kobiety, które analizują każdy jego element.
Niestety droga do pokonania kompleksów nie jest najłatwiejsza. Prócz próby akceptacji samych siebie, jest po prostu okrutnie męcząca – prowadzi bowiem przez siłownię lub inną aktywność fizyczną. Warto jednak próbować. Poprawa własnego wyglądu poprzez uprawianie sportu czy wizytę u stomatologa wbrew pozorom nie jest wyłącznie sposobem na zaspokojenie swoich próżnych potrzeb. To także recepta na dobre samopoczucie, pewność siebie, powodzenie u kobiet i… zdrowie. A to ponoć ono jest najważniejsze.