2022.08.25// A. Stanek
Siła, która jednych degraduje, innym daje ukojenie, zmienia percepcje, otwiera na nowe doznania. I choć w ostatecznym rozrachunku zawsze bywa zgubna, jej krótkotrwałe działanie zakorzeniło wiele istotnych zmian w najbardziej płodnych umysłach naszej planety.
Specyfiki wprawiają nas w dobry nastrój, co w znacznym stopniu przyczynia się do wzrostu kreatywności, entuzjazmu, twórczej odwagi sprzyjającej powstawaniu dzieł, planów, czy nietuzinkowemu rozwiązaniu znanych wcześniej problemów. Właśnie z tej mocy skorzystali pionierzy, rewolucjonizując zastaną rzeczywistość. Oto co pomogło im w osiągnięciu sukcesu.
Pierwszą osobą, która powinna się pojawić na tej liście jest Steve Jobs, którego nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Współzałożyciel znakomicie prosperującego koncernu Apple deklarował zażywanie marihuany, haszyszu a także LSD popularnego wówczas wśród ugrupowań hipisowskich. O jego seansach psychodelicznych możemy przeczytać szerzej w biografii autorstwa Waltera Issacsona. Jak sam twierdzi to duchowe doznanie zmieniło na stałe jego podejście i podniosło poziom kreatywności, czego owoce fani marki będą zbierać przez długie lata. Z pewnością „przywilej młodości” przyczynił się do zmiany oblicza współczesnej technologii, która potrzebowała nieszablonowego myślenia i odrobiny szaleństwa.
Steve Jobs
Do grona wybitnych wspomagających się narkotykami możemy zaliczyć również zespół „The Beatels”, uchodzący za grupę idealnych kandydatów na mężów dla angielskich córek. Grzeczni tylko z pozoru mężczyźni, raczyli się marihuaną już od początku kariery. LSD pojawiło się później z racji na strach przed jego objawami. Lennon, McCartney, Harisson i Starr w ten sposób uciekali od popularności przytłaczającej ich na każdym kroku. Narkotyki wpłynęły na twórczość czwórki, która czerpała inspirację z hipisowskiej muzyki psychodelicznej. Właśnie ten nurt przyczynił się do powstania albumu Revolver, który podbił serca fanów. Mimo znacznych nadużyć nielegalnych środków, które wpłynęły negatywnie na stan higieny psychicznej twórców, muzyka jaką zostawili po sobie zawsze będzie stanowić klasykę gatunku.
The Beatles
Zupełnie w inny sposób odurzali się malarze, a zwłaszcza malarze doby impresjonizmu. Właśnie oni upodobali sobie legendarny trunek o nazwie absynt, nazywany zielona wróżką z racji omamów jakie powstawały po jego spożyciu. Amatorów napoju było wielu, Picasso czy Van Gogh czcili trunek niczym boską ambrozję. W okresie świetności anyżowej wódki z dodatkiem piołunu, tworzyli dzieła nawiązujące do samego alkoholu. Motyw absyntu przejawia się w ich dziełach wielokrotnie, w postaci butelki bądź zielonej wróżki objawiającej się pijakowi.
Przeczytaj także: Pisarze - pijacy. Jak przegrali życie »Pod wpływem upojenia często tworzyli obrazy z dominacją zieleni i akcentami magicznymi. Napój miał wówczas właściwości psychoaktywne, przez piołun, anyż, koper włoski i hyzop. Jego dzisiejsza forma została przekształcona na zwyczajny trunek, który nie powoduje skutków innych niż alkoholowe odurzenie. Oscar Wilde i Hemingway w trakcie pisanie również nie stronili od wróżki.
Picasso
Van Gogh
Ernest Hemingway
Wintston Churchill także miał swój ulubiony trunek. Była nim brandy, do której dobrze było zapalić cygaro, nieodzowny element jego wizerunku. Oba nałogi towarzyszyły politykowi na każdym kroku i o każdej porze dnia. Hulaszczy tryb życia pozwolił charyzmatycznemu mówcy, doczekać późnej starości. Robił to na co miał chęć i to stanowiło jego największą siłę. Wielka Brytania zawdzięczała mu wiele podczas, Drugiej Wojny Światowej. Przeprowadził ich przez przez najtrudniejszy okres walki z Hitlerem, niejednokrotnie krytykując uległość podwładnych wobec III Rzeszy. Był równie wymagający w kwestii zawodowych, co w wyborach trunków i cygar. Ostatnie z wymienionych zaczął smakować namiętnie po pobycie na Kubie, od tamtego czasu wydawał na nie coraz więcej, by tylko nacieszyć się rarytasem. W kwestii alkoholu był równie wybredny. Z pewnością używki identyfikowały go, komunikowaly otoczeniu o jego statucie społecznym i hierarchi w państwie. Bez cygara i brendy nie byłoby Churchila.
Churchill
Bez środków odurzających nie mogą się obyć artyści, biznesmeni, rzemieślnicy, a wreszcie pospolita część naszego społeczeństwa, najchętniej racząca się alkoholem i papierosami. Nie zapominajmy, że mają one odmienny wpływ na każdy organizm i w większym lub mniejszym stopniu powodują uszczerbek na zdrowiu. Czy warto więc je spożywać jedynie dla przyjemności?
Wybór zostawiamy wam.