Szeroki uśmiech, czyli popularne mity na temat zębów

Nie jest niczym odkrywczym, że Polacy są narodem, który rzadko uśmiecha się na ulicy do obcych ludzi. Tymczasem ten wyraz twarzy zdecydowanie polepsza nasze kontakty z innymi ludźmi. Jednak nawet jeśli zdecydujemy się na uśmiech, okazuje się, że stan naszych zębów raczej nie jest powodem do dumy. Warto więc podjąć kroki, które poprawią ich wygląd, ale wcześniej zapoznajmy się z najpopularniejszymi mitami dotyczącymi tego tematu. Już małe dzieci są uczone tego, że najgorszym wrogiem zębów jest cukier. Owszem, działa on niszcząco, ale wcale nie jest numerem jeden. Zdecydowanie gorsze są kwaśne pokarmy i napoje, a jeśli połączymy je z czymś słodkim, otrzymamy naprawdę zabójczą mieszankę, która skutecznie niszczy nasze szkliwo.
Przeczytaj także: Zajrzyj do kuchni i polepsz swoje życie seksualne »Kolejnym, bardzo popularnym mitem, jest wiara w to, że regularne szczotkowanie zapewni nam świeży oddech. Owszem, ma to duże znaczenie, ale mycie zębów usuwa jedynie 70 procent bakterii znajdujących się w jamie ustnej. Gdzie jest reszta tych małych potworów? Otóż część z nich ukrywa się na języku, dlatego on również powinien zostać celem naszego „ataku”. Natomiast cała reszta bakterii postanowiła schować się między zębami i by się ich pozbyć, musimy skorzystać z nici dentystycznej. Jednak te zabiegi mogą również nie pomóc, jeśli palimy papierosy, pijemy duże ilości kawy i jesteśmy miłośnikami czosnku. Niektórzy z nas uważają, że nici dentystyczne wcale nie są niezbędnym wyposażeniem, jeśli korzysta się z wykałaczki. To błąd, bo za jej pomocą wcale nie usuniemy wszystkich resztek pokarmu. Na dodatek mogą one przynieść nam więcej szkody niż pożytku. W jaki sposób? Otóż wykałaczka może uszkodzić szkliwo i zranić dziąsła. Nie jest to przyjemną perspektywą.
Przeczytaj także: Rozwijaj mózg legalnymi dopalaczami »Innym powszechnym mitem są bolące dziury w zębach. Oczywiście jeśli nie załatwisz tego problemu poprzez wizytę u dentysty, to ból w końcu nastąpi. Jednak na samym początku pojawienia się dziury, nie czuć żadnych dolegliwości. To dlatego, że zęby same w sobie nie bolą. Dopiero, gdy ubytek otwiera któryś z mikroskopijnych kanalików, zaczynamy odczuwać nieprzyjemne dolegliwości. Chyba najpopularniejszym mitem dotyczących zębów jest to, że wizyta u dentysty wiąże się z bólem. Z tego też powodu rodzi się w nas strach i wielu z nas omija szerokim łukiem gabinety stomatologiczne. Nie jest do dobre rozwiązanie. Po pierwsze regularne spotkania z dentystą pozwalają nam kontrolować stan uzębienia i zapobiegać powstawaniu schorzeń. Na dodatek nie żyjemy już w XIX wieku, gdy medycyna była dość ograniczona, a ból podczas „leczenia zębów” można było porównać do ran wojennych.