Niezobowiązujący seks, czyli jak radzi sobie singiel

Bycie singlem może być kwestią naszego wyboru, ale najczęściej wynika to z tego, że nie znalazła się jeszcze ta odpowiednia osoba, z którą chcemy ułożyć sobie życie. Czasami los potrafi wystawiać naszą cierpliwość na wielką próbę, pytanie – co wybierzemy – czy nadal będziemy czekać aż los ześle nam prawdziwą miłość, czy weźmiemy sprawy we własne ręce? Podobno miłość przychodzi zupełnie niespodziewanie, ale co zrobić, jeśli mamy potrzeby, które możemy zaspokoić tylko z inną osobą? Czy kwestia dalszego czekania w ogóle wchodzi w grę w takiej sytuacji? Każdy człowiek ma naturalne potrzeby seksualne. Im dłużej są one tłumione, tym bardziej czujemy się ze sobą źle i jesteśmy poirytowani. Może nam się nie układać w pracy, na uczelni… Generalnie sfera seksualne ma duży wpływ na nasze całe życie. Jeśli ona jest zaburzona to pozostałe rzeczy będą również.
Co jednak jeśli jesteśmy singlami i nie mam z kim zaspokajać tych potrzeb? Sprawa jest bardzo prosta – znajdujemy sobie tzw. „Friends with benefits” – jednym słowem przyjaciół, bądź bliskich znajomych, którzy tak samo jak i my są chętni na seks bez zobowiązań. To obecnie bardzo powszechne i popularne zjawisko, ponieważ jest świetnym lekarstwem dla wielu osób, które nie chcą się wiązać, ale chcą z kimś czerpać radość z seksu. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że taka relacja może czasem stać się czymś znacznie głębszym… To dość rzadkie, ale całkiem prawdopodobne i zdecydowanie to właśnie kobiety oczekują po takiej relacji czegoś więcej od mężczyzny. Znajdą się także zapewne przeciwnicy seksu bez zobowiązań, ponieważ to dość kontrowersyjne i podlega dyskusji jeśli włączymy w to moralność. Jednak czy warto rzeczywiście hamować swój popęd tylko dlatego, że moralność i opinia społeczna jest temu przeciwna? W pewnych kwestiach – nie da się ukryć – musimy być trochę egoistyczni i pomyśleć tylko o sobie, o naszym zdrowiu psychicznym i fizycznym. Z drugiej strony seks z osobą, którą się kocha jest znacznie bardziej przyjemniejszy i dużo więcej z niego czerpiemy. Nie tylko dostarcza nam więcej odczuć, ale i mocno spaja związek. Trzeba jednak spojrzeć też na to z drugiej strony, oczami osoby nie żyjącej w stałym związku – taki ktoś ma również prawo do zaspokojenia potrzeby seksualnej. Obecnie możemy zauważyć, że przypadków „friends with benefits” jest coraz więcej. W dzisiejszych czasach moralność gdzieś powoli odchodzi i liczą się ludzkie emocje oraz pragnienia. Co za tym idzie – coraz więcej ludzi nie widzi problemu w tym, żeby przespać się z kimś tylko dla przyjemności i nie szuka stałego związku. W jaki sposób poznać kogoś kto chce tego samego co my? Chatroom, portal randkowy… - możliwości są naprawdę nieograniczone, jeśli tylko mamy dostęp do internetu i wiemy jak z niego korzystać. Co więcej – są nawet kluby, które organizują „specjalne randki” dla samotnych, którzy poszukują jedynie uciechy cielesnej. Jak nie trudno zauważyć – zjawisko to jest tak popularne, że na nikim nie robi wrażenia i chętni na pewno się znajdą. Może w oczach bardziej konserwatywnej części społeczeństwa to zwyczajny upadek moralności, ale niestety nie da się już tego zatrzymać. Wszystko leży w naszej kwestii i sami musimy wiedzieć, czy chcemy wejść w taką relację i odrzucić na bok stwierdzenie „a co ludzie powiedzą”, czy może wolimy nadal czekać aż ta jedyna osoba zaspokoi nas i stworzy z nami prawdziwy związek.