2013.11.15// D. Jędrzejewska
Bez zbędnych skrupułów możemy okrzyknąć pizzę królową fast foodów. Należy ona do naszych ulubionych posiłków z kilku powodów – po pierwsze: wydaje nam się najbardziej pożywna z całej fast foodowej oferty, po drugie: jest najbliższa zdrowej, tradycyjnej kuchni. Okazuje się również idealna do spożywania w wesołym towarzystwie, przy piwie i głośnej muzyce, gdzie wszyscy zebrani przy stole siadają przy jednym kartonowym pudle i z nieukrywanym entuzjazmem sięgają po swój własny kawałek tego samego posiłku.
Pizza często „wjeżdża” nie tylko na nasz domowy stół, popularna jest również w firmowych biurach, jak i na mieście. Ponoć aż 40% Polaków, chcąc zjeść coś poza domem, z menu danego lokalu wybiera właśnie pizzę. Kochają ją wszyscy, włącznie z Żółwiami Ninja. Czy zawsze jednak w czasie radosnej konsumpcji zdajemy sobie sprawę z tego, co jemy i czym nam to grozi? I czy pizza naprawdę jest tak kaloryczna, że nie wolno jej jeść, chcąc utrzymać dobrą formę?
Zacznijmy od klasycznej pizzyJak wygląda klasyczna pizza?
Trzeba nam wiedzieć, że choć wielką furorę w pizzeriach i na domowych stołach robi pizza na grubym cieście, to ta prawdziwa posiada ciasto o grubości nie większej niż 3 mm. Owszem, nawet we włoskim lokalu mamy szansę natknąć się na solidną pizzę na dwucentymetrowym placku, to jednak wyłącznie płaskie pizze zasługują na swoje miano. Ciasto pizzy wytwarzane jest z wytrawnego ciasta drożdżowego, które tradycyjnie wzbogaca się sosem pomidorowym posypanym startą mozzarellą. Dziś w rodzajach i dodatkach tegoż smakowitego posiłku możemy przebierać. Pytanie tylko, czy każda pizza jest godna naszej uwagi? Czy pizza mrożona to jeszcze pizza czy jakiś dziwaczny wytwór pizzopodobny? I jaką pizzę wybrać, by nie zaszkodzić swojemu żołądkowi?
Pizza typu fast-food – prosta droga do nadwagiDietetycy zachęcają, by zrezygnować z pizzy na grubym cieście – dla własnego zdrowia, formy i samopoczucia. Wiadomo jednak, że trudno zmieniać latami wyrabiane nawyki. Jeśli już od długiego czasu jemy tylko grubaśną pizzę, niełatwo będzie nam się z nią pożegnać. Warto jednak spróbować i wybrać się do naprawdę dobrej, prawdziwie włoskiej pizzerii, by na własnym podniebieniu przekonać się do tradycyjnych receptur. Dlaczego?
Grube ciasta są po prostu przeraźliwie kaloryczne. Jeśli regularnie pozwalamy sobie na tę przyjemność, możemy być pewni, że nasza waga nie będzie stać w miejscu. Szczególnie, że prócz ciasta pizza oferuje nam jeszcze całą masę dodatków, często równie ciężkich.
Podwójny a nawet potrójny ser to kolejna moda ostatnich lat. I kolejny sposób na naddatek kilogramów. W oryginalnej recepturze ser jest zaledwie smakowitym dodatkiem, dziś jednak to niemalże główny punkt programu. Obecnie najmodniejsza i najbardziej lubiana przez konsumentów pizza ugina się pod ciężarem ociekającego tłuszczem, wysokokalorycznego sera. A wbrew pozorom można inaczej. Dobre restauracje udowadniają, że pizza potrafi być smakowita nawet z serem chudym (oryginalny dodatek do pizz to przecież ser mozzarella zawierający stosunkowo mało kalorii (250 kcal w 100 g) w porównania do popularnych w Polsce serów (np. ser edamski 328 kcal w 100 g)).
To ważne, bo grubość serowej warstwy, a także jej rodzaj, naprawdę robią ogromną różnicę szczególnie dla tych, którzy dbają o sylwetkę. Kaloryczność pizzy potrafi się znacząco wahać – niektóre z bardziej napompowanych ciast mogą mieć nawet dwa razy więcej kalorii niż te zdrowe, wykonane na modłę tradycyjnych sposobów. To w sumie dobra wiadomość. Pizza zrobiona z kucharskim umiarem – ograniczoną ilością dodatków, chudym serem i na cienkim cieście nie zaszkodzi nawet pieczołowicie liczącym kalorie konsumentom.
Diabeł tkwi w szczegółachJakie dodatki powinna mieć pizza? Tutaj również z radą przychodzą dietetycy.
Ci proponują zrezygnować z bekonu, tłustej kiełbasy, sera pleśniowego i kiełbasy pepperoni. Kalorycznie optymalna i naprawdę zdrowa pizza (o, tak! pizza potrafi być zdrowa!) będzie miała na swoim grzbiecie
szpinak lub pomidory, chudą szynkę (lub tuńczyka), brokuły, dużą ilość cebuli i pieczarki. Warto wiedzieć, że kaloryczność pizzy skutecznie podwyższają oliwki, kukurydza i jajka. Oczywiście nie musimy ich unikać, są zdrowe - warto jednak byśmy nie spożywali ich w nadmiarze, szczególnie, kiedy staramy się schudnąć. Istotą pizzy jest oczywiście sos pomidorowy. To on jest najwartościowszym jej składnikiem i od niego zależy ostateczny smak naszego włoskiego posiłku.
Zamawiając pizzę, zwracajmy uwagę na ilość sosu. Dobra pizza powinna być aż od niego mokra. Tymczasem wiele pizzerii jedynie lekko zakrapia swoje pizze, wciskając nam mało wartościowy kit.
A co z pizzami mrożonymi? Dziś w zamrażarkach supermarketów możemy znaleźć całe stosy pizz mrożonych. Bywa tak, że stanowią one podstawę diety „kawalerskiej” lub służą wtedy, gdy brakuje pomysłu na obiad, a istnieje potrzeba, by skonsumować coś szybko, tanio i na ciepło.
Nie zawsze trzeba ich unikać, jednak obowiązkowo należy zapoznawać się z ich składnikami. Dla zdrowia i sylwetki czytajmy więc to, co producenci napisali na opakowaniu, bo tam często aż roi się od całej masy konserwantów i półproduktów (np. produktów seropodobnych). To powinno skutecznie okiełznać nasz apetyt. Nie kierujmy się również ceną!
Zdarza się tak, że droższa pizza mrożona okazuje się mniej wartościowa, niż ta z niższej półki cenowej. Bez wnikliwego czytania, możemy dać się więc zrobić w balona.
To, czego powinniśmy jednak unikać, to minipizze sprzedawane w piekarniach.
Te bowiem nie posiadają żadnych wartościowych składników odżywczych, służą wyłącznie jako zapychacze żołądka, po których tak naprawdę szybko robimy się głodni. Trochę wątpliwej jakości sosu, śladowe ilości dodatków i napompowana mało odżywczą mąką pszenną i masą kalorii buła – to przepis na przeciętną minipizzę. Lepiej zrobimy, gdy sięgniemy po dobrą bułkę z serem, a na obiad wybierzmy się do wysokiej jakości pizzerii. Smacznego!