2014.01.03// D. Jędrzejewska
Wielu z nas po świątecznym okresie zamiast odprężenia czuje zmęczenie. Korzystanie z dobroci suto zastawionych stołów rozciągnęło nasze żołądki, a chętnie wznoszone toasty zmęczyły nasze wątroby. Wchodząc w nowy rok, warto się zastanowić nie tylko nad oczyszczająca dietą, ale i nad co najmniej miesięczną abstynencją alkoholową. Szczególnie, że zdaniem naukowców jej korzyści są niezaprzeczalne. Autor badań, dr. Rajiv Jalan z uniwersytetu UCL w Londynie, sprawdził, co się dzieje w ludzkim organizmie podczas trzydziestu dni bez alkoholu. Wynikami swojego doświadczenia podzielił się z BBC. Czego się od niego dowiedzieliśmy?
Miesiąc bez alkoholu to prawdziwa ulga dla wątroby, często nadwyrężanej właśnie w czasie okresu świąteczno-noworocznego. W grupie badanych podczas miesięcznej abstynencji otłuszczenie wątroby spadło nawet o jedną piątą, obniżył się również poziom glukozy i cholesterolu. Dzięki temu zmniejszyło się ryzyko zapaleń, cukrzycy, a nawet chorób serca. Niezaprzeczalnymi zaletami zaledwie miesięcznego odstawienia trunków są również: głębszy sen, lepsza koncentracja i pamięć, a także sprawniejsze funkcjonowanie całego organizmu. Wyniki tych badań zostały opublikowane na łamach popularnonaukowego tygodnika „New Scientist”.