Mistrz przetrwania - pijąc alkohol przeżyjesz więcej!

Nie ma nic odkrywczego w stwierdzeniu, że Polacy lubią pić alkohol. Trunki z procentami towarzyszą nam przy najróżniejszych okazjach i stały się także pewną tradycją. Gdy osiągamy jakieś sukcesy, jednogłośnie stwierdzamy, że należy je opić. Nic tak nie dodaje uroku spotkaniu z kolegami jak zamówienie kilku piw, a złocisty trunek towarzyszy nam także podczas oglądaniu meczy. Smak obiadu lubmy urozmaicać winem, a i na wódkę znajdzie się miejsce w naszej alkoholowej diecie. Na dodatek lubimy rozpowszechniać różne tezy, według których piwo dobrze działa na nerki, a odrobina napoju z winogron poprawia zdrowie naszego serca. Zazwyczaj jednak kwestii ilości wypijanego alkoholu wolimy nie podkreślać. Chociaż odrobina takich trunków wiąże się z różnymi korzyściami, to wielu z nas czasem przesadza. Efektem tego są zerwane filmy, robienie głupot i potworny kac, podczas którego obiecujemy sobie, że to już ostatni raz. Mija jednak pewien czas, zostajemy zaproszeni na imprezę i znów wlewamy w siebie duże ilości procentów. No cóż – nasze zdrowie nie cieszy się zbytnio z tego powodu. Warto jednak wiedzieć, że pijani ludzie mogą również poprawić swoje bezpieczeństwo i przetrwać więcej groźnych sytuacji!
Przeczytaj także: Jak dobrać wino do kolacji? »Chociaż domyślaliśmy się tego już wcześniej, to teraz mamy twardy dowód. Otóż kwestią wypijanego alkoholu i różnych wypadków postanowił się zająć Lee Friedman z Uniwersytetu Illinois. Naukowiec podszedł do sprawy poważnie i obiektem jego badań stało się 190 612 pacjentów z okresu od 1995 do 2009 roku. Otóż Ci ludzie trafili do szpitala w efekcie różnych wypadków, a części z nich przydarzyło się to, gdy byli pod wpływem napojów wyskokowych. Tak więc niektórzy z nich mieli we krwi 0 procent, a inni nawet 0,5 procenta, co odpowiada 5 promilom! Wyniki badań z pewnością ucieszą wszystkich amatorów trunków z procentami. Otóż okazało się, że nie licząc przypadków poparzeń, śmiertelność spadała wraz z większym poziomem alkoholu we krwi. U niektórych pacjentów szansa na przetrwanie wzrosła nawet o 50 procent, a to tylko dlatego, że wcześniej nie odmawiali oni sobie alkoholu! Warto jednak wiedzieć, że upicie nie ma jednakowego wpływu na wszystkie rodzaje wypadków.
Przeczytaj także: Każdy piwosz powinien to wiedzieć! »Największe szanse na przetrwanie mieli Ci pijani, którzy trafili do szpitala z ranami kłutymi lub postrzałowymi. O te nietrudno, gdy nasza zdolność rozsądnego myślenia spada z powodu alkoholu, a nam włącza się tryb nieśmiertelności i konfliktowość. Oczywiście nie powinniśmy z tego względu upijać się każdego dnia. Badania Lee Friedmana dają nam jednak powód, by nie traktować alkoholu jak największego zła. Wszystko jest dla ludzi, a trunek wypijany w rozsądnych ilościach z pewnością nam nie zaszkodzi. Nawet jeśli jednak zdarzy nam się przesadzić, to ma to swoje korzyści, a nasz organizm staje się odporniejszy na różne, nieprzyjemne wypadki. Apelujemy tu także do naszych kobiet, by nie martwiły się tak, gdy po raz kolejny umówimy się na kilka kufli albo butelkę jakiegoś smacznego trunku!